31.07.2010 - 22.08.2010

"Na początku była... kreska" - wystawa

Wystawa czynna codziennie do 22 sierpnia 10.00 - 18.00
Wstęp: 1 zł

Na początku była… kreska to tytuł kolejnej inicjatywy artystycznej pani Marii Borkowskiej- Flisek, autorki licznych wystaw  oraz takich przedsięwzięć jak Ars ante Portas czy Wspólne malowanie Gdańska przez grupę trójmiejskich artystów.

 W tym roku w galerii NCK prezentujemy wielkie RYSOWISKO, czyli przegląd rysunków artystów pochodzących z Pomorza oraz Druskiennik na Litwie. To pospolite ruszenie artystyczne w tym roku zgromadziło prace ok. 73 plastyków (w tym 10 z Druskiennik i 1 z Anglii), zarówno cenionych profesjonalistów, jak i utalentowanych amatorów.

Kreska, czyli rysunek to podstawa wszelkich sztuk pięknych. Powracamy zatem do korzeni. Wystawiane prace, pomimo pokrewieństwa gatunkowego, prezentują odmienne techniki oraz osobiste podejście do zagadnienia rysunku. Stąd oglądać możemy zarówno klasyczne martwe natury, akty czy pejzaże ale również pełne ekspresji kompozycje abstrakcyjne. Równie długa jest lista wykorzystanych technik - od ołówka po sznurek. Do wyboru, do koloru…

Dodatkowym akcentem litewskim tegorocznego Rysowiska był występ śpiewaczki AUŠRY  LAZAUSKIENĖ, która wykonała kilka litewskich pieśni ludowych.
W minikoncercie wziął udział także Jacek Bałka, który udowodnił, że puzon też może być instrumentem solowym

Przesłanie towarzyszące wystawie, autorstwa Prof. Marii Targońskiej:
          Rysunek jest dla mnie śladem. Śladem drogi przebytej w czasie, drogi myśli, drogi ręki. Jest to zanotowany proces świadomego, choć przecież bywa, że także tego nieświadomego we wstępnej fazie, dążenia za pierwszym impulsem. Wykres zgodności z wewnętrznym napięciem. Wydaje mi się, że udział podświadomości, będący niby dodatkiem do rzeczywistości, stanowi propozycję skali, określającej relację przedmiotu do przedmiotu. Nawarstwia w nich sugestię materii, światła i przestrzeni, niekoniecznie istniejących, ale dających się odtworzyć wyobraźnią. Tworząc nowe przestrzenie i nowe sytuacje unieważnia ziemski czas. Nie Pragę, jak to było w sztuce dawnej, studyjnych popisów wirtuoza. Staram się o zapis prostych znaczeń, zapis oczyszczony ze zbędnej „nadbudowy formalnej”, bez literatury, bez konkretnej narracji i niepotrzebnego symbolizowania. Fragmentaryczność zawsze towarzyszyła mojej twórczości, nie uległo to oczywiście zmianie w chwili, kiedy rysunek stał się dla mnie autonomicznym środkiem wyrazu. Zrozumiałam, że paradoksalnie, rysując – iluzorycznie oswoiłam czas. Oswajam go zawsze, ilekroć powierzchnia kartki ma jeszcze szansę być otwartą przestrzenią.
          Rysując, obserwuje, jak przestrzeń staje się miarą czasu, jak daje mi poczucie względnego nad nim panowania.
          Szukam istoty zjawiska, stanu, sposobu istnienia, nie niszcząc jego obrazu, uwzględniając ten widok powierzchowności, który notuję prawie automatycznie i następnie równie bezwiednie deformuję w poszukiwaniu jego jądra, wnętrza, jego samoistnego bytu.

Wernisaż oraz koncert Aušry Lazauskiene i Jacka Bałki
31 lipca 2010, godz. 11.00
Galeria NCK, Ratusz Staromiejski